Oops! Something went wrong while submitting the form.
No items found.
3.4.2023
Nie żyje Maciej Prus
Co dziś wydawałoby się nieomal absurdalną propozycją, w pierwszych latach istnienia VdG było możliwe. Na deskach Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu powstała niemieckojęzyczna inscenizacja musicalu „Aus dem Leben eines Taugenichts”, której artystycznym opiekunem był zmarły przed kilkoma dniami Maciej Prus.
Ekspozycja „Niemcy w Polsce - historia i teraźniejszość” jest chyba najbardziej profesjonalnie zrealizowaną inicjatywą organizacji mniejszości niemieckiej. Ma ona wielu współautorów, ale zasadnicze piętno wycisnęły na niej dwie silne kobiety, Weronika Wiese i Alicja Schatton. Wystawę odwiedził prof. dr hab. Krzysztof Ruchniewicz. Niżej publikujemy refleksje tego wybitnego historyka na jej temat.
Starosta Strzelecki Józef Swaczyna był zaangażowany w działania mniejszości niemieckiej od samego początku. Niedawno otrzymał Krzyż Zasługi na Wstędze Orderu Zasługi Republiki Federalnej Niemiec. Odznaczenie wręczył mu Konsul Generalny Niemiec we Wrocławiu Martin Kremer. W rozmowie Starosta pesymistycznie ocenił perspektywy organizacji mniejszości niemieckiej.
Kwestia, czy Wrocław powstał w 1945 roku, czy kilkaset lat wcześniej, budzi wśród mieszkańcach tego miasta wiele kontrowersji. Pytania te odżyją zapewne znowu po odnalezieniu barokowej rzeźby Neptuna. Stała ona na Placu Nowy Targ i była przez kilkaset lat symbolem miasta. Postulaty przywracania niemieckich pomników budzą tu zawsze gwałtowne emocje.
Dwujęzyczne, polskie i niemieckie nazwy geograficzne mają dla wielu mieszkańców Górnego Śląska ogromne znaczenie. Są one dla nich symbolem prawa do podkreślania swojej kulturowej odrębności i społecznego równouprawnienia. I rzeczywiście jest na Górnym Śląsku kilkaset miejscowości, przed którymi takie dwujęzyczne tablice stoją. W ostatnich latach możliwości ich dalszego tworzenia zostały jednak ograniczone. Zdaniem wielu samorządowców wynika to z ogólnego pogorszenia się relacji polsko-niemieckich.
Na przestrzeni setek lat polskie i śląskie elity utrzymywały ze sobą różne relacje. Ale prawdą jest też, że przedstawiciele prostych, mieszczańsko-rolniczych środowisk, kontaktów ze sobą nie utrzymywali prawie żadnych. Wpierw austriacko-polska, a później prusko-rosyjska granica była dla przytłaczającej większości mieszkańców Śląska barierą nie do przebycia. Stąd też tradycje kulturalne na Górnym Śląsku i w Polsce rozwiały się w sposób niezależny. Różnice są do dziś widoczne, a odrębne zwyczaje są nadal kultywowane.
Klikając „Akceptuj wszystkie pliki cookie”, wyrażasz zgodę na przechowywanie plików cookie na swoim urządzeniu w celu usprawnienia nawigacji w witrynie, analizy wykorzystania witryny i wsparcia naszych działań marketingowych.