Cesarz Ferdynand I Habsburg podpisał w Pradze 29 września 1562 roku Statut Księstwa Opolskiego i Raciborskiego. Inicjatorem tego aktu prawnego był starosta ziemski księstwa i pierwszy ordynat Głogówka, Hans von Oppersdorff. Był to rodzaj konstytucji regulującej stosunki wewnętrzne Księstwa oraz relacje z Cesarstwem. Miała ona obowiązywać do czasu przejęcia Śląska przez Prusy w roku 1742.
Cesarz Ferdynand I Habsburg podpisał w Pradze 29 września 1562 roku Statut Księstwa Opolskiego i Raciborskiego. Inicjatorem tego aktu prawnego był starosta ziemski księstwa i pierwszy ordynat Głogówka, Hans von Oppersdorff. Był to rodzaj konstytucji regulującej stosunki wewnętrzne Księstwa oraz relacje z Cesarstwem. Miała ona obowiązywać do czasu przejęcia Śląska przez Prusy w roku 1742. Na skutek różnych sprzyjających okoliczności udało się Oppersdorffowi wywalczyć bardzo daleko idącą samodzielność regionu. Oficjalnie cesarz był zwierzchnikiem Śląska, ale w praktyce jego władza była bardzo iluzoryczna. Nie dysponował bowiem żadnym instrumentem władzy. Monarcha miał co prawda prawo do mianowania starosty księstwa (Landeshauptmann), ale nominacja ta obłożona była całym szeregiem ograniczeń. Starosta musiał być przedstawicielem miejscowej arystokracji i uzyskać akceptację przez zgromadzenie stanowe. Swoją przysięgę składał zarówno miejscowej arystokracji, jak i monarsze. W ten sposób urząd stawał się bardziej rodzajem reprezentanta czy ambasadora śląskiej arystokracji na dworze cesarskim niż wykonawcą jego władzy.
Starosta był urzędnikiem o kompetencjach namiestniczych. Posiadał ogromny zakres władzy nadawanej mu przez konstytucje księstwa. Znaczenie miało przede wszystkim prawo do przyjmowania hołdu ze strony stanów księstwa, co dawało mu formalną zwierzchność nad ludnością. Starosta raczej ograniczał władzę Cesarza niż ją reprezentował. Na mocy podpisanej w 1562 roku Konstytucji samo księstwo miało być niepodzielne. Regulowała ona także kompetencje sądownicze wewnątrz księstwa, a także stosunki pomiędzy samorządem księstwa i kościołem. Konstytucja określała barwy, pieczęcie i chorągwie księstwa.
Była tak szczegółowa, że rozkładała ciężary związane z obronnością, a nawet regulowała prawo wodne. Suwerenem władzy księstwa i źródłem prawa było Zgromadzenie Stanowe. Posiadało ono zwierzchnictwo mennicze, sądownicze, górnicze łowieckie.
Miejscowi arystokraci posiadali cały szereg przywilejów i praw, nadających im prawie całkowitą niezależność. Posiadali prawo traktowania swoich dóbr jako ich własne, prywatne dziedzictwo. W suwerenny sposób mogli dysponować spadkiem i posiadali wolność kreowania powiązań dynastycznych. Tak daleko idące prawa dawały miejscowej arystokracji w zasadzie wyłączność rządów. Uważali się za suwerenów i z wyższością spoglądali na arystokratycznych krewnych w Czechach, którzy nawet w niewielkiej części nie posiadali takich praw.
Na Górnym Śląsku umocniła się też inna tendencja, którą zaobserwować można było już w średniowieczu. Potomkowie dawnych kolonistów na trwałe przejęli słowiańską gwarę swoich sąsiadów. Pierwszy historyk Górnego Śląska Barthel Stein twierdził w 1512 roku, że granicą językową była Odra. Na prawo od rzeki dominować miała niepodzielnie gwara śląska, którą posługiwała się również śląska arystokracja.
Panował pogląd, że gwary częściej używały kobiety, ponieważ były bardziej przywiązane do swoich gospodarstw domowych. Mężczyźni, którzy częściej uczestniczyli w życiu publicznym, mieli powszechniej posługiwać się językiem niemieckim. Z czasem gwarę w języku niemieckim zaczęto nazywać Wasserpolnisch (wodny język polski). Pochodzenie tego określenia nie jest do końca wyjaśnione, ale przypuszcza się, że powstało ono we Wrocławiu. To tutaj flisacy spławiali z Górnego Śląska drzewo Odrą i sprzedawali je na targu. Łatwo było „wysłuchać”, że ich język wyraźnie różnił się od tego, jakim posługiwali się dla przykładu kupcy z Małopolski, którzy we Wrocławiu sprzedawali sól. Stąd dla odróżnienia obu języków gwarę nazwano Wasserpolnisch, tzn. język, jakim posługiwano się na rzece. Gwara przybierała coraz bardziej formę języka regionalnego. Świadczą o tym małżeńskie koligacje śląskich magnatów, których żony pochodziły z królewskich domów Hohenzollernów, Wettinów, Wittenbergów. Przy podejmowaniu decyzji o małżeństwach kierowano się przede wszystkim interesami dynastycznymi, przyszłymi powiązaniami, czy wręcz perspektywami spadków. Przy tych spekulacjach, uczucia czy poglądy przyszłych małżonków nie odgrywały żadnej roli. Małżeństwa z królewskimi rodzinami świadczyły o bardzo wysokiej pozycji środowiskowej arystokratycznych Ślązaków.
Międzynarodowe powiązania wpływały też na rozwój kultury dworskiej, opartej na zachodnich wzorcach. Zatrudniano wielką liczbę służby i dworzan, a arystokratyczne pałace umacniały swoją pozycję jako centra życia kulturalnego. Utrzymywano na nich architektów, malarzy, muzyków, poetów, historyków, lekarzy. Dowodem świetności życia
dworskiego owych czasów były różne bogate, renesansowe pałace. Powstawały one w wielu miejscach Górnego Śląska. Większość z nich w kolejnych wiekach została przebudowana, wskutek czego utraciły swój piękny, renesansowy charakter. Renesansowy pałac w Brzegu odbudowany został w pierwotnej formie dopiero w XX wieku. Przemiany ideowe wywołane reformacją wpłynęły również na ideowe horyzonty śląskiej arystokracji. Były to czasy systematycznego zbliżania się do niemieckojęzycznych dworów Europy i budowania powiązań kulturalnych z tamtą częścią świata. Były one wynikiem coraz intensywniejszych powiązań towarzysko-rodzinnych.
Opisy zdjęć: