Fot. Natalia Klimaschka
Ideą zainicjowanego w 2008 roku przez Leonard Malcharczyka z Konsulatu Republiki Federalnej Niemiec w Opolu było stworzenie płaszczyzny komunikacji między niemieckimi przedsiębiorcami aktywnymi na Górnym Śląsku. Z czasem zaczęto zapraszać na te spotkania również rodzimych przedsiębiorców, a spotkania przekształciły się w instrument integracji całego środowiska gospodarczego.
Na spotkaniach Stołu Gospodarczego ważną rolę odgrywają przedsiębiorcy ze środowiska mniejszości niemieckiej, co organizatora spotkania, Leonarda Malcharczyka bardzo cieszy. Zdaje on sobie sprawę, że dobrze funkcjonująca gospodarka regionu oznacza więcej dobrze płatnych miejsc pracy. A to jest fundamentalny warunek pozostania Ślązaków na ich rodzinnej ziemi. Kiedy ludzie nie mają satysfakcjonującej zajęcia, często decydują się na szukanie alternatyw po drugiej stronie Odry. Tym bardziej, że w obecnych czasach panuje tam zapotrzebowanie na pracowników w wielu branżach.
Oczywiście życie na ziemi rodzinnej, wśród oswojonego od dzieciństwa pejzażu, wśród krewnych i znajomych jest ogromną wartością. Ale brak wystarczających środków do życia jest siłą, która wypycha Ślązaków do Niemiec. A to w dalszej kolejności związane jest z rozstaniami i różnymi rodzinnymi tragediami.
Leonard Malcharczyk dostrzega specyfikę przedsiębiorców wywodzących się z Górnego Śląska. Na ogół lepiej znają oni język niemiecki i pewniej czują się w kontaktach z kooperantami w Republice Federalnej. Jako przedstawiciele Opolszczyzny mogą też często liczyć na większą sympatie w kraju zachodniego sąsiada. Malcharczyk dostrzega siłę wynikającą z solidarnego współdziałania i wzajemnej pomocy.
Zakończony przed kilkoma dniami stół gospodarczy był okazją do dyskusji nad nową sytuacją wynikającą z epidemiologicznych ograniczeń. Jednym z głównych tematów zarówno oficjalnych wystąpień jak i kuluarowych rozmów była praca zdalna. Dyskutowano o związanych z nią szansach i zagrożeniach. Wiąże się z ona z wieloma oszczędnościami, ale konsekwencje braku osobistego kontaktu między pracownia im bywają poważne.
Profesor Politechniki Opolskiej Jarosław Mamala, prezes Parku Naukowo-Technologicznego w Opolu zwrócił uwagę na problem utrudnionego powrotu Ślązaków do domów oraz fali urlopów na żądanie. Mówił o konsekwencjach zamknięcia granic dla wielu kooperacyjnych inicjatyw. Marian Siwoń z firmy Multiserwis zwrócił uwagę na niedociągnięciach polskiej tarczy antykryzysowej i wynikających z tego problemów finansowych przedsiębiorców.
Wiele o swojej trudnej sytuacji mówił gospodarz spotkania, właściciel Discoplex A4 w Pietnej, Krystian Lindner. Przed pandemią prowadził gigantyczną, masową dyskotekę. Teraz nie wolno mu jej otworzyć. Dlatego postanowił stworzyć kino samochodowe i w ten sposób przenieść swoją dyskotekę na parking. Formuła na Śląsku raczej nie znana, ale ma szansę się przyjąć i w przyszłości stać się trwałą formułą życia towarzyskiego. Akurat dobry to przykład, jak pandemia wymusza interesujące, nowe modele biznesowe.
Budzi szacunek, że Konsulat Niemiec w Opolu objął Stół Gospodarczy swoim patronatem. W ten sposób pełni rolę nie tylko ważnego kulturalnego mecenasa, ale również wkłada wiele wysiłku na rzecz tworzenia impulsów dla rozwoju regionalnego.
This is some text inside of a div block.