Kapliczki w sieci

Historia Śląska pisana na nowo

Spectrum.direct obchodzi w tym miesiącu piątą rocznicę istnienia. Inspiruje nas ona zarówno do podjęcia próby bilansu naszej działalności, jak i spojrzenia na perspektywy środowiska Autochtonów.

kapliczka śląska
Natalia Klimaschka

Spectrum.direct obchodzi w tym miesiącu piątą rocznicę istnienia. Myślę, że możemy być dumni z poziomu merytorycznego i wizualnego naszego medium. Na przestrzeni tych pięciu lat pisało dla nas teksty i robiło filmy wielu znakomitych autorów. Staraliśmy się poruszać ważne tematy, by kłaść mosty pomiędzy politycznie podzielonymi odłamami środowiska Autochtonów. Pod tym pojęciem rozumiemy potomków dawnych obywateli Państwa Pruskiego, którzy niegdyś tę ziemię zamieszkiwali, czyli członków społeczności niemieckiej, jak i tych, którzy mieliby pełne prawo się z nią identyfikować.

Chcieliśmy i wciąż chcemy przyczyniać się do tworzenia eksterytorialnego poczucia jedności tego środowiska, do tego, by jego członkowie wiedzieli o sobie jak najwięcej, by się wzajemnie rozumieli i dostrzegali podobieństwa. Żeby się nawzajem akceptowali i szukali ze sobą kontaktu. 

To, co łączy te środowiska, to wspólnie przeżyta historia. Autochtoni w różnych czasach byli niegodnie dyskryminowani przez pruskie elity; miało to miejsce zwłaszcza w XIX wieku, gdy byli przez nie nieludzko wykorzystywani i upokarzani. Pamięć o tym manifestuje się i dziś niechęcią do bezwarunkowej identyfikacji z Niemcami. Na Śląsku Opolskim uprzedzenia te są słabsze.

Największą traumą całego środowiska są wydarzenia, które miały miejsce po 1945 roku. Część przedstawicieli tego środowiska zamknięto w komunistycznych obozach pracy, gdzie katowano ich, głodzono i ostatecznie często mordowano. Przez następne dziesięciolecia Autochtoni byli pogardzani i dyskryminowani w podobny sposób, jak wcześniej ze strony elit pruskich. To poczucie krzywdy jest wśród nich bardzo żywe i stanowi jeden z elementów integrujących to środowisko. Być może dlatego najczęściej dystansują się od identyfikacji narodowych. A kiedy już to robią, ich próby są wykorzystywane do bieżących politycznych rozgrywek. 

Jednocześnie Autochtoni bardzo wyraźnie manifestują przywiązanie do ziemi rodzinnej. Ale w tej kwestii nie mają łatwo. Oprócz bazyliki na Górze św. Anny nie ma chyba jakichś szczególnych obiektów architektonicznych, z którymi mogliby się identyfikować, dlatego podkreślają przywiązanie do pejzażu, pól i kapliczek, których jest tu szczególnie dużo. W części przemysłowej Górnego Śląska są to familoki, szyby, budynki pokopalniane czy pofabryczne. To poczucie bycia z tej ziemi jest ważnym elementem ich tożsamości.

Ważnym elementem jest też język śląski, będący symbolem ich jedności. Wszelkie wysiłki na rzecz podważania jego odrębności są niegodną próbą odebrania Autochtonom prawa do inności. Jak ważna jest to sprawa dla środowiska, świadczy ogromna popularność wydarzeń kulturalnych w języku śląskim – nieporównywalnie większa od inicjatyw kulturalnych w języku niemieckim, dla przykładu.

Ale prawdą też jest, że w wielu rodzinach język śląski zanika. Ze względu na jego integrującą siłę wszystkie odłamy Autochtonów powinny podejmować starania na rzecz jego zachowania. W tym celu konieczne jest zarówno nauczanie tego jego języka w szkołach i przede wszystkim jego powszechna, społeczna akceptacja.

To, że tożsamość Autochtonów zbudowana jest na słowiańskim fundamencie, nie ulega chyba wątpliwości. Od średniowiecza znajdowali się oni jednak pod wpływem różnych niemieckojęzycznych impulsów kulturowych. Tożsamość Autochtonów rozwijała się dlatego w daleko idącej izolacji od społeczności mieszkającej nad Wisłą. Przez wieki tęsknoty, lęki, ale też i cierpienia tego ludu były zupełnie inne. Śląskie pieśni ludowe w XIX wieku nigdy nie miały jakiegoś patriotycznego wymiaru, ale zawsze mówiły o przywiązaniu do najbliższego otoczenia i rodzinnego krajobrazu. Autochtoni opowiadali sobie swoje, specyficzne dla tego regionu, legendy. Dziś baśnie te, w zdecydowanej większości, niestety poszły w całkowite zapomnienie.

Odrębność Autochtonów wyraża się również w silniejszym zamiłowaniu do porządku, szczególnym etosie pracy, większym wzajemnym zaufaniu, przewidywalności zachowań. Stworzyli oni swój własny, bardzo indywidualny konglomerat uprzedzeń, wrażliwości, wartości i tęsknot. Częścią tej tożsamości są również określone lokalne zwyczaje, do których przywiązują szczególną wagę.

Zdziwienie budzi natomiast fakt, że Autochtoni w pewnym stopniu gloryfikują pruskie tradycje. A więc tradycje pewnej formacji kulturowej, która przyniosła na Śląsk morze nieszczęść. Dzisiejsi Autochtoni szybko zapomnieli, że ich pradziadkowie przed 1914 rokiem postrzegali Prusy jako ucieleśnienie wszelkiego zła i ucisku, że były dla nich znienawidzonym ciemiężycielem.

Dziś pruskie tradycje wydają się Autochtonom bardziej swojskie i bliskie niż laicka kultura współczesnych Niemiec. Do tej niechęci przyczynił się niewątpliwie również sposób, w jaki zostali oni w Republice Federalnej potraktowani po 1989 roku. Jakby się powtórzyła historia z XIX wieku. Znowu byli tam ludźmi drugiej kategorii, których można było bezkarnie wykorzystywać i oszukiwać. 

Ten uraz manifestuje się do dziś w braku zainteresowania nauką języka niemieckiego. 

Wszystko to powoduje, że poczucie niemieckości Autochtonów jest zupełnie inne niż w Republice Federalnej. Często ma ono uśpiony charakter i przypominają sobie o nim w zależności od sytuacji. Ale budowanie na tym niepewnym fundamencie konstrukcji postulujących istnienie narodu śląskiego jest chyba nadużyciem. Jest to kolejne narzędzie destrukcji i tak już podzielonego środowiska Autochtonów. 

Przewodnią myślą naszej publicystycznej działalności stał się postulat pisania historii Śląska na nowo. Założenie to niesie ze sobą pewną dwuznaczność. Historia regionu pisana była dotąd albo z polskiej, albo z niemieckiej perspektywy. W konsekwencji rozważania na temat przeszłości Górnego Śląska są tak rozbieżne, że gdyby nie tożsamość aktorów wydarzeń i geografia miejsc, można by odnieść wrażenie, że opisywane zjawiska miały miejsce w zupełnie innych przestrzeniach. 

Spectrum.direct stara się nie ulegać podszeptom ani jednej, ani drugiej strony, tylko szukać własnych interpretacji i czynić z Autochtonów podmiot zdarzeń. Taką pozbawioną politycznych manipulacji wizję historii staraliśmy się pokazać w naszych miejscach pamięci. 

Ale próba pisania historii na nowo jest również postulatem inspirowania rzeczywistości i wpływania na jej bieg. O ile odtwarzanie historii bez ideologicznych naleciałości przychodziło nam relatywnie łatwo, o tyle inspirowanie zdarzeń było już niewspółmiernie trudniejsze. W tym sensie najważniejszym tekstem ostatnich miesięcy na stronie Spectrum była rozmowa z Norbertem Raschem, pod tytułem Mniejszość ma perspektywy. Językiem śląskim posługujemy się na co dzień. Były lider TSKN wezwał elity mniejszości niemieckiej do oficjalnego uznania języka śląskiego jako drugiego języka tej społeczności. Byłyby to ważny krok zarówno w kierunku umocnienia samego środowiska, jak i w kierunku jego jednoczenia. Taka decyzja elit mniejszości wzmocniłaby je w sposób znaczący. Można odnieść wrażenie, że głos Norberta Rascha jest osamotniony i nie przełoży się na żadne konkretne działania. Elity organizacji będą się pewnie dalej kurczowo trzymać podyktowanych ideologią fikcji.

Ma również rację Norbert Rasch, kiedy twierdzi, że środowisku mniejszości potrzebne są poważne inicjatywy kulturalne. Takie, z którymi Autochtoni mogliby się identyfikować i które budziłyby poczucie dumy z przynależności do własnego środowiska. Na Śląsku Opolskim wielu Autochtonów ma ciągle opory, by przyznawać się do swojej niemieckości.

Organizacjom związanym z VdG nie udało się tymczasem stworzyć żadnego wartościowego projektu artystycznego. A przecież inicjatywy w obszarze muzyki czy sztuk plastycznych można było łatwo zainspirować. Jest tylu profesjonalnie działających artystów wywodzących się z tego środowiska i się z tym środowiskiem identyfikujących. Ten brak poważnych inicjatyw artystycznych wynika chyba z niechęci elit mniejszości niemieckiej do środowisk twórczych. Tymczasem na Śląsku Katowickim takich oporów nie ma i tu powstają świetne, profesjonalne wydarzenia artystyczne, w których sięga się po język śląski. Tu warto wspomnieć przedstawianie Mianują mnie Hanka, zrealizowane przez Teatr Korez, czy kabaret Sztefa i Brajan.

Chcielibyśmy również zainspirować jeszcze silniejsze zaangażowanie organizacji mniejszości w sieci. Autochtoni coraz bardziej żyją w diasporze i przestają być grupą zamieszkującą jedno konkretne, geograficzne miejsce. Dzięki internetowej komunikacji i mediom społecznościowym rysuje się nowa sytuacja, w której Autochtoni będą mogli znowu żyć razem wspólnie na jednej wirtualnej ulicy. Granice województw, a nawet państw przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie.

Przyjaciółki ze szkoły podstawowej, chociaż jedna mieszaka w Strzelcach Opolskich, a druga w Monachium, mogą ze sobą utrzymywać codzienny kontakt, widzieć się i dzielić swoimi troskami. Mimo że dzieli je tysiąc kilometrów, intensywność ich relacji może być taka sama, jakby mieszkały dalej w jednej klatce schodowej. To przeniesienie życia kulturalnego, towarzyskiego do sieci jest wielką szansą dla środowiska Autochtonów na utrzymanie swojej tożsamości przez następne pokolenia. Wciągnięcie w ten towarzysko-kulturalny obieg przesiedleńców w Niemczech jest wielką szansą dla tej społeczności.

Nie są to postulaty ratowania tonącej Atlantydy. W globalizującym się świecie pełnym homogenizujących się kultur, jednostki pozostają coraz bardziej wykorzenione, samotne, pozbawione orientacji. Stąd rosnące znaczenie lokalnych społeczności, również tych istniejących tylko eksterytorialnie w sieci. Ludzie potrzebują oparcia, świadomości funkcjonowania w grupie ludzi o podobnej historii i wrażliwości. Nie ma tu żadnych postulatów politycznych czy narodowościowych. Jest to postulat służenia realizacji elementarnej ludzkiej potrzeby uczestnictwa we własnej kulturze. 

Zależało i zależy nam na dyskusji o problemach środowiska Autochtonów i jego kondycji. Tymczasem zarówno samo VdG, jak i jego media konsekwentnie bojkotują nasze ideowe propozycje. Nie pojawia się żadna krytyka czy choćby polemika z naszymi treściami. Szkoda, ponieważ debata taka wydaje się nam konieczna. Zapewne byłoby lepiej, gdyby VdG było organizacją, która buduje i inspiruje, a nie dąży do destrukcji myślących inaczej.

Nie zmienia to naszego przekonania, że VdG jest nadal potrzebne i to nawet bardzo. Tylko o trochę innej orientacji jak dotychczas.

Wracając do piątej rocznicy istnienia portalu Spectrum.direct, chciałbym w tym miejscu podziękować Natalii Klimaschce, Tomaszowi Strojeckiemu, Igorowi Mołodeckiemu, Annie Stawiarsky za konsekwentne i pełne determinacji tworzenie naszego projektu. Bez ich wsparcia sukces Spectrum byłby niemożliwy.

This is some text inside of a div block.
Autor:
Sebastian Fikus

Więcej artykułów

Stimmzettel, karta głosowania, wybory w Niemczech
No items found.

Kolejna przegrana

Znaczący udział śląskich Autochtonów w wyborach do Bundestagu nadałby temu środowisku w Niemczech istotnego, politycznego znaczenia. Wydaje się, że elity mniejszości zrobiły dużo za mało, żeby z tej wielkiej szansy skorzystać. Jest to wielka zmarnowana szansa.

Czytaj dalej
cdu, christliche demokratische union, partia niemiecka, chrześcijańska partia demokratyczna niemiec
Polityka
Ludzie

Autochtoni odzyskają pieniądze

Najbliższe, przedwczesne wybory do Bundestagu przyniosą istotną zmianę na scenie politycznej Republiki Federalnej. Nie ma już chyba żadnych wątpliwości, że wygra je partia CDU/CSU, a nowym kanclerzem będzie Friedrich Merz. W programie wyborczym tej partii zapowiedziano zwiększenie finansowania projektów kulturalnych skierowanych do środowisk autochtonów.

Czytaj dalej
Norbert Rasch
Ludzie
Tożsamość

Mniejszość ma perspektywy

Od kilku miesięcy charyzmatyczny, ex-przewodniczący TSKN Norbert Rasch jest Pełnomocnikiem Zarządu Województwa ds. wielokulturowości. Po kilku latach zaangażowania w kwestie gospodarcze postanowił wrócić do działalności społecznej, by realizować swoje nowe koncepcje. Rasch postuluje reformy organizacji TSKN/VdG.

Czytaj dalej